26 marca 2009

Kryzys jest, ale w Kościele

Wyrównaj z obu stronPo miesiącach ciszy Benedykt XVI wraca na medialne salony w wielkim stylu. Jego wypowiedź, jakoby epidemii AIDS nie można pokonać dystrybucją prezerwatyw, skłoniła świat do dyskusji. Co ciekawe, komentarzem Papieża są oburzeni nie tylko świeccy, ale również część duchowieństwa.

Niedługo po tej wypowiedzi okazało się, jak podał serwis Onet.pl, że niektórzy duchowni potajemnie rozprowadzają prezerwatywy w rejonach o największym wskaźniku zachorowań na AIDS.

W ostatnim czasie to już druga poważna wpadka Kościoła, który zdaje się sam sobie podkładać kłody. Opinią publiczną wstrząsnęła informacja o nałożeniu ekskomuniki na matkę dziewięcioletniej Brazylijki. Dziewczynka poddała się aborcji bliźniaczej ciąży, w którą zaszła wskutek zgwałcenia przez własnego ojczyma. Ekskomunika została nałożona nie tylko na matkę dziewczyny, ale również na cały zespół lekarzy prowadzących zabieg. Jedynym powodem, dla którego nie „ukarano” niedoszłej matki jest wiek – ekskomunika nie może zostać nałożona na młodocianych. Warto też dodać, że Kościół nie dostrzegł żadnej winy w ojczymie – gwałcicielu.

To kolejny samobój Kościoła. Wczasach, gdy społeczeństwo masowo kwestionuje swoją religijność i coraz głośniej upomina się o zmianę radykalnych poglądów, nie tak powinien wyglądać dialog obu stron.

Przybranie maski ortodoksyjnego sędziego może tylko odstraszyć wiernych. Ci, zamiast zrozumienia i pomocy otrzymują rygor i skandale. Problem tyczy się nie tylko wybitnie chrześcijańskiej Brazylii. Dotyczy on również Europy z Polską na czele. Jeżeli do powyższych przykładów dodamy wszystkie afery, pedofilię, mieszanie się do polityki, to można śmiało powiedzieć, że Kościół na świecie stoi przed nie lada problemem.

Założenie, że w czasach zawahań gospodarczych ludzie będą szukać Boga i wsparcia w nim nie jest do końca uzasadnione. Ludziom, którym w jakikolwiek sposób doskwiera kryzys, na pewno trudno będzie zrozumieć dlaczego proboszcz rodzimej parafii jeździ nowym Mercedesem, podczas kiedy na kazaniu prawi o wstrzemięźliwości i oszczędzaniu.

Kościół stoi przed bardzo trudnym wyborem. Kultywacja tradycji czy dostosowanie pewnych poglądów do oczekiwań społeczeństwa? Niewątpliwie wielkimi krokami zbliża się moment, w którym konieczna będzie redefinicja spornych kwestii przez jedną ze stron. Kto ustąpi?

1 komentarz:

  1. Chciałbym jak najwięcej konserwy w Kościele. Życzyłbym sobie by papież dalej opowiadał o piekle jako realnym miejscu, jak najwięcej "nakazywał", "zakazywał", nawoływał do "powrotu ku chrześcijańskim korzeniom" i namawiał do wielogodzinnych modłów. :]

    OdpowiedzUsuń