19 sierpnia 2010

On naprawdę lubi ludzi - tak po prostu

Bartosz Arłukowicz, poseł lewicy, po raz kolejny wyszedł naprzeciw nudnemu i schematycznemu sposobowi uprawiania polityki. Na swoim profilu w serwisie Facebook młody polityk wyszedł z inicjatywą zorganizowania spotkania mającego na celu - jedynie i aż - dyskusji. Co ważne, zadeklarował wzięcie na siebie kwestii organizacyjnych - spotkanie ma bowiem odbyć się w... znanym nam budynku na ul. Wiejskiej w Warszawie.
 


Pomysł posła Arłukowicza został przyjęty z entuzjazmem - od samego początku idea zyskała wielu zwolenników. Spotkanie ma mieć bowiem charakter pozapolityczny - bez podziału na prawicę, lewicę. Przepustką do wzięcia udziału w spotkaniu ma być zaś jedynie wola dyskusji, których na profilu posła jest co niemiara. Doskonałym przykładem odbioru tego pomysłu jest komentarz Blogera Fiatowca: "(...) jestem pełen szczerego podziwu dla Posła pomimo, że jest z SLD. Czas w tym kraju skończyć z etykietami i promować ludzi młodych oraz ambitnych".

Nie przypominam sobie podobnej inicjatywy innego polityka. Bartosz Arłukowicz bierze aktywny udział w dyskusjach we wspomnianym serwisie i integracji ze swoimi internetowymi znajomymi. Umożliwiając podjęcie dyskusji na żywo w Sejmie pokazuje jednocześnie, że politycy nie muszą być elitarną grupą; że można wymienić z nimi poglądy jak równy z równym. Koniec końców - że opinia każdej i każdego z nas jest dla nich ważna.

Omawiana idea jest czymś więcej niż spotkaniem ludzi zainteresowanych tematem. To - choć może przemawia przeze mnie naiwność - znak, że do polskiej polityki zagląda nowa jakość. Jakość dotychczas niespotykana i w zasadzie nieznana nam, wyborcom. Pośle Arłukowiczu, oby tak dalej!

Wstępnie planowane na koniec września spotkanie może być świetnym początkiem dla promocji zainteresowania polityką i dbałości o istotne kwestie dla Polski. Cieszę się, że w końcu ktoś chce bezpośrednio wymienić poglądy z ludźmi. Bo ich - czyli nas - można lubić. Cytując Bartosza Arłukowicza: tak po prostu.

2 komentarze:

  1. A co jeśli ta "promocja",ma drugie dno?A może to promocja samego siebie.Ciekawa jestem co na to wszystko Grzegorz Napieralski,który ostatnimi czasy zszedł na drugi plan.

    OdpowiedzUsuń
  2. pomimo, że etykieta partyjna jest minusem posła Bartosza, bardzo skutecznie pracuje nad jej nową jakością. oby tak dalej
    tak po prostu ;)
    /ajororo

    OdpowiedzUsuń