27 stycznia 2010

Dziełem sztuki w Piskorskiego

Pawłowi Piskorskiemu, szefowi Stronnictwa Demokratycznego, grozi nawet pięć lat więzienia. Tyle może bowiem dostać, jeśli potwierdzą się stawiane mu przez warszawską prokuraturę okręgową zarzuty posługiwania się sfałszowanym dokumentem umowy sprzedaży przedmiotów antykwarycznych. Żeby była jasność: sprawa była rozpatrywana już w 2001, zaś jej początek sięga 1997 roku.


Sam zainteresowany jedynie zapewnia, że zarzuty są nieprawdziwe i że jest niewinny. Jak się okazuje, zamieszanie wokół Piskorskiego może zaszkodzić nie tylko jemu, ale również, a może przede wszystkim – Andrzejowi Olechowskiemu. To on właśnie, w grudniu 2009, ogłosił start w wyborach prezydenckich 2010. Choć miał ruszać do boju jako kandydat niezależny, to miało go poprzeć właśnie Stronnictwo Demokratyczne. Piskorski miał zresztą prowadzić kampanię wyborczą Olechowskiego.

Pawła Piskorskiego kojarzę jeszcze z czasów, gdy sprawował urząd prezydenta Warszawy. I, mimo tzw. afery mostowej, w mojej opinii jest on jednym z lepszych prezydentów stolicy. Nieco później zaś przyszło mu budować nową siłę w polskiej polityce, Platformę Obywatelską, notabene wspólnie z Olechowskim. Obaj, mimo natarczywości ze strony opozycji, starali się trzymać z dala od skandali, budując wizerunek kompetentnych i rzeczowych polityków.
I myślę, że nagłe wypłynięcie sprawy z rzekomo sfałszowanym dokumentem, miało być ciosem dla nich obu. Ktoś najwidoczniej obawiał się ich pozytywnego odbioru przez społeczeństwo; ktoś komuś coś - i afera gotowa. Afera mająca na celu zdyskredytowanie ich obu; Piskorskiego jako szefa Stronnictwa Demokratycznego, Olechowskiego jako potencjalnego prezydenta.

O ile szanse Olechowskiego na prezydenturę oceniam na znikome, tak Paweł Piskorski miał możliwość zbudowania potężnej partii. Doświadczenia wyniesione z fotela prezydenta Warszawy, i te z procesu budowania Platformy Obywatelskiej mogły zaprowadzić jego Stronnictwo Demokratyczne naprawdę daleko. Mam nadzieję, że obaj wyjdą z zarzutów pod adresem Piskorskiego obronną ręką. I pokażą, że nadal są w stanie uprawiać rozsądną politykę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz