30 kwietnia 2010

"Czym jest Oświecenie" dla Naszego Dziennika?

Małgorzata Pabis, publicystka Naszego Dziennika napisała ostatnio tekst, który skłonił mnie do polemiki. Autorka w tekście Nawrócenie czy świętokradztwo i hipokryzja? przedstawia, jak to, tu cytat: w czasie Mszy św. odprawianych po katastrofie prezydenckiego samolotu można było dostrzec polityków, którzy przystępowali do Komunii Świętej, choć wcześniej deklarowali swe poparcie dla zapłodnienia in vitro. Dla przykładu tej, jakże potępianej postawy, podaje… marszałka Bronisława Komorowskiego.


Dziennikarka Naszego Dziennika poddaje pod wątpliwość szczerość osób przyjmujących Komunię Świętą a jednocześnie popierających zapłodnienie in vitro. Tekst naszpikowany jest wypowiedziami przedstawicieli Kościoła katolickiego, nietrudno się domyśleć – stanowczo krytykujących takie postępowanie. Autorka, tytułem przykładu karygodnego występku, podaje w tekście nazwisko Bronisława Komorowskiego.

Pani Małgorzato, czytywała Pani może Kanta? Serdecznie polecam; w artykule Czym jest Oświecenie Immanuel Kant odpowiada na pytanie postawione w tytule, ale również wyjaśnia różnicę między korzystaniem z własnego rozumu prywatnie i publicznie. Tekst nie jest długi, w sieci można go łatwo odnaleźć, w zależności od sformatowania ma cztery, pięć stron. Pani Małgorzato – polecam!

Kant pisze między innymi, że reprezentując jakąś instytucję, w tym przypadku mówimy o Kościele – jako o zrzeszeniu katolików, nie należy kwestionować odgórnych reguł i norm. Są to bowiem prawdy, które powinniśmy uszanować; zaś ich podważanie, zwłaszcza gdy zobowiązani jesteśmy do ich przestrzegania, mogłoby prowadzić do przykrych konsekwencji.

Czym innym natomiast jest publiczny użytek rozumu; kiedy publicznie wyrażamy własne zaniepokojenie treścią i znaczeniem pewnych poglądów. Podejmując publiczny dyskurs na dany temat, nierzadko krytykując go – robimy to dla obopólnego dobra. Robimy to w wierze, że dyskusja o niedoskonałości jakiegoś poglądu wykrystalizuje go, pomoże mu ewoluować.

Kant w swoim tekście podaje bardzo prosty przykład. Jako podatnicy jesteśmy zobowiązani do regulowania pewnych należności względem państwa. Krytyka podatków może sprowadzić się do niemiłych dla nas sankcji i zagrozić stabilności instytucji, jaką jest państwo. Natomiast podjęcie dyskusji i wyrażenie własnego zdania w kwestii, na przykład, niesprawiedliwości podatków jest jak najbardziej uzasadnione. Daje możliwość polemiki i poprawienia omawianej kwestii. Co ważne, publiczny użytek z własnego rozumu nie zabrania dalszego udziału w danej instytucji.

Analogicznie: wypowiedzi Bronisława Komorowskiego należy traktować jako głos w dyskusji na temat in vitro. Musimy pamiętać, że ludzie władający państwem są zobowiązani opiekować się interesem wszystkich jego mieszkańców. Delikatna aprobata in vitro Komorowskiego nie dyskwalifikuje go jako katolika a świadczy zaś o zrozumieniu potrzeb niektórych Polaków.

Nietrudno znaleźć powiązania między sytuacją opisaną przez Autorkę a tą z artykułu Kanta. Z tym, że publicystka Naszego Dziennika celowo jednoznacznie interpretuje omawianą kwestię. Upadek rozumu czy - przytaczana przez Panią Pabis - hipokryzja?

O zgrozo, wspomniany wyżej artykuł niemieckiego filozofa pochodzi sprzed dwustu dwudziestu sześciu (sic!) lat. Nasuwa mi się jedno pytanie. Czy tekst Pani Pabis jest zatem publicznym odrzuceniem wartości Oświecenia: własnego rozumu? Czy może, dość nieudolną, próbą zdyskredytowania jednego z kandydatów na prezydenta w oczach prawicowego elektoratu?


PS.
Zainteresowanym: Nawrócenie czy świętokradztwo i hipokryzja?, Małgorzata Pabis, Nasz Dziennik (30.04.2010), Nr 101 (3727)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz