10 listopada 2010

O psychice Jarosława Kaczyńskiego raz jeszcze

Niemal trzy miesiące temu napisałem tekst na temat zdrowia psychicznego Jarosława Kaczyńskiego. Powołałem się w nim na wywiad w Polityce z dr Elżbietą Zdankiewicz-Ścigałą, która przedstawiła etapy przechodzenia traumy po utracie bliskiej osoby. Wskazała ona również orientacyjny czas wychodzenia z poszczególnych etapów oraz zagrożenia, które wiążą się z zaburzeniem tych schematów.
 
Dziś mija siódmy miesiąc od tragedii w Smoleńsku, w której to zginął między innymi Lech Kaczyński. Dr Zdankiewicz-Ścigała w wywiadzie dla Polityki zauważyła, że charakterystyczny dla wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego ton utrzymywać się powinien do maksymalnie sześciu miesięcy od momentu katastrofy. Jeżeli stanie się inaczej; jeżeli skrajnie irracjonalne oskarżenia i retoryczne popisy będą utrzymywać się dłużej - świadczyć to ma o problemach z psychiką prezesa PiS.

Mamy listopad. W którą stronę by nie liczyć, "cztery do sześciu miesięcy" dawno minęły. A zmian w zachowaniu Jarosława Kaczyńskiego trudno dostrzec - zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że jego odważne hipotezy w ostatnim czasie są potęgowane odważnymi decyzjami. Przy czym ta odwaga całkowicie pozbawiona jest, w mojej opinii, rozsądku.

Zarzuty prezesa PiS nadal przypominają, najdelikatniej rzecz ujmując, zaczepki i prowokacje; jego decyzje zaś wskazują, że próbuje on totalnie podporządkować sobie nie tylko wszystkich członków partii, ale również ich poglądy. Dla ugrupowania regularnie pretendującego do przejęcia władzy niezmiernie istotne są ponadprzeciętny racjonalizm oraz wielonurtowość. A tych w Prawie i Sprawiedliwości wciąż brak. Coraz częściej słychać natomiast głosy wysyłające Kaczyńskiego na polityczną emeryturę; coraz głośniejszym echem odbijają się też plotki o rozłamie w partii.

Te pierwsze są tym bardziej uzasadnione, że nie widać póki co, by zachowanie Jarosława Kaczyńskiego miało ulec zmianie. Dr Zdankiewicz-Ścigała ostrzegła przed możliwymi problemami psychicznymi lidera największej partii opozycyjnej, jeżeli etap obrazoburczych wypowiedzi nie ustanie. A tych - końca nie widać. W przeciwieństwie do ery Kaczyńskiego w Prawie i Sprawiedliwości.

2 komentarze:

  1. to, ze facet ma problemy emocjonalne to chyba wiemy nie od dzis, nie byly one zwiazane z trauma, trauma je tylko uwypuklila; samo to, ze tak bardzo chcial oczyszczenia przeszlosci i dawno juz przyschlych ran (mowie o przegladaniu teczek pisanych przeciez przez SB, a wiec na poly przeklamanych) swiadczy o jego zacietrzewieniu i braku umiejetnosci wybaczania, a dzis do tego zachowal sie jak dziecko i nie zjawil sie na uroczystosciach odsloniecia plyty pamiatkowej ofiar katastrofy smolenskiej, pojechal tam po ich zakonczeniu, sam w tym czasie skladajac wience przed palacem... no takie zagrywki osmiolatka u faceta w tym wieku? pozwolmy mu sie wykonczyc, popatrzmy i poczekajmy

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie nie dziwią jego problemy emocjonalne. Po takiej stracie jak ta, której doświadczył, kazdy by je miał. Wszechobecny temat Jarka K. zaczyna nużyć. Osobiście chętnie przeczytam coś innego - może IV rozdział jakiejś ciekawej powieści... może być komedia o księdzu ;)
    Pozdrawiam - AlinkaMalinka

    OdpowiedzUsuń