9 listopada 2010

Seppuku Kluzik-Rostkowskiej?

Dzisiejsze gazety, stacje telewizyjne oraz portale internetowe aż huczą od sondażu przeprowadzonego przez GfK Polonia dla Rzeczpospolitej. Pytania zadane próbce pięciuset respondentów dotyczyły ewentualnego poparcia ewentualnej partii założonej przez Joannę Kluzik-Rostkowską. Wyniki sondażu są szokujące: była posłanka PiS wraz z nowozałożoną partią mogłaby liczyć na 35 procentowe poparcie Polaków.
 
Z sondażu wynika również, że partia Kluzik-Rostkowskiej najbardziej zaszkodziłaby niedawnej alma mater - Prawu i Sprawiedliwości. I o ile to wydaje mi się całkowicie realne, to samo zestawienie cyfr trzy i pięć w rubryczce "zaufanie i poparcie dla partii JKR" wydaje mi się całkowicie niemożliwe.

Na pewno nie ja jeden czytając dzisiejsze wiadomości pomyślałem o biednym Januszu Palikocie, który kończąc serial o przygodach w Platformie Obywatelskiej, założył własne ugrupowanie. Skutkiem tego Palikot zszedł z medialnego piedestału; widać i słychać go już coraz rzadziej.

I właśnie przykład posła z Lublina powinien być dla Joanny Kluzik-Rostkowskiej przestrogą. Medialność, etykietka twarzy lewego nurtu w niedawnej partii i inteligencja jak widać na powyższym obrazku - nie wystarczają. Palikota oraz Kluzik-Rostkowską dzieli wiele, ale i niemało łączy. Nie sądzę jednak, by była posłanka partii Kaczyńskiego zdecydowała się na tak odważny ruch.

Jeżeli się mylę i ewentualna partia Kluzik-Rostkowskiej zdobędzie uznanie jednej trzeciej wyborców - Janusz Palikot popełni seppuku. Jego wnętrzności zabrudzą ekrany naszych telewizorów na kilka tygodni, do momentu zmycia ich wyborami samorządowymi.

Życzę byłej posłance PiS, by z rozsądkiem planowała kolejne ruchy na politycznej szachownicy i z dystansem czytała wyniki sondażu. Bo jeśli ambicje własnej partii wezmą górę i spełni się najbardziej wówczas prawdopodobny scenariusz - to Joanna Kluzik-Rostkowska będzie musiała naostrzyć swoje tanto, na sekundanta wybierając Janusza Palikota.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz